Jeśli macie ochotę zobaczyć film o wrażliwości i estetyce innej niż ta, do której przyzwyczaiło nas kino amerykańskie i europejskie, i jednocześnie zagłębić się na chwilę w inną kulturę, to sięgnijcie po twórczość cenionej we Francji, znanej libańskiej aktorki i reżyserki Nadine Labaki.
Moje pierwsze spotkanie z tą reżyserką było całkowicie przypadkowe. Studiowałam wtedy w Rennes. Z nudów poszłam do kina i w ciemno wybrałam film Caramel. Jest to film bardzo kobiecy, z jednej strony mocno osadzony w realiach libańskiej kultury, z drugiej strony bardzo uniwersalny. Pięć kobiet spotyka się regularnie w salonie piękności. Layale (grana przez samą reżyserkę) ma romans z żonatym mężczyzną i wierzy, że zostawi on dla niej żonę. Nisrine jest muzułmanką i ukrywa przed swoim narzeczonym, że nie jest już dziewicą. Rima ukrywa przed światem swój pociąg do kobiet. Jamale ma obsesję na punkcie swojego wieku i wyglądu. Aby zatuszować swój wiek, udaje przed wszystkimi, że nadal miesiączkuje. Natomiast Rose poświęciła swoje życie, by opiekować się starszą siostra. Pięć kobiet, pięć pełnych emocji historii.
Ostatnim filmem reżyserki, który wszedł na ekrany pod koniec ubiegłego roku jest Et maintenant on va ou? Libańska wioska. W zgodzie, obok siebie żyją muzułmanie i chrześcijanie. Do czasu... Kiedy wybucha wojna domowa, mężczyźni opętani chęcią walki chwytają za broń. Mądre kobiety, nie zważając na dzielące je różnice religijne, postanawiają zapobiec rozlewowi krwi, uciekając się do dość nietypowych rozwiązań : po nocy zakopują broń, sprowadzają ukraińskie prostytutki, pieką ciasteczka z haszyszem. Ale niech nie zmyli Was zwiastun filmu. To nie jest zwykła komedia. Film opowiada bowiem także o dramatycznych momentach związanych z tym konfliktem. Śmiech i łzy gwarantowane. Film otwiera przepiękna scena pogrążonych w żałobie kobiet, które udają się na cmentarz w rytm niesamowitej muzyki, która jest wielkim atutem obu tych filmów.
Muzyka z filmu Et maintenant on va ou?
1. scena pieczenia ciasteczek z haszyszem ;)
2. droga na cmentarz
No comments:
Post a Comment